Ewangelia
św. Maciej - figura

 

ew71

XVI Niedziela Zwykła

"...byli bowiem jak owce nie mające pasterza."

 

Mk 6, 30-34

Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.

 

 

Rozważanie:

 

Ewangelia ukazuje nam dziś Chrystusa, do którego ciągnęły rzesze ludzi spragnionych Jego obecności. Może obecnie jest zupełnie podobnie. Ludzie poszukują tego, co jest w Chrystusie, choć nie zawsze rozumieją, że tylko w Nim to odnajdą. Stąd szukają poza Chrystusem: szczęścia, życia i miłości. Szczęścia w używkach, rozrywkach, korzystaniu ze świata. Życia w samorealizacji, egoizmie, czerpaniu tego, co się da. Miłości w seksie, uleganiu namiętnościom, rewolucji obyczajowej. Szukają i nie znajdują tego, za czym serce tak wymownie tęskni. A Jezus nadal lituje się nad tłumami, które gromadzą się wokół Niego. Tak jak w dzisiejszej ewangelii naucza nas z łodzi Kościoła, podczas spowiedzi, w trakcie modlitwy, w ciszy na adoracji. Jezus jest z nami, chce nas prowadzić, być naszym Pasterzem. Musimy jednak wybrać czy faktycznie za Nim pójdziemy, czy też będzie to tylko deklaracja bez pokrycia. Czy otworzymy Biblię i postaramy się żyć według Bożych słów.... Czy pozwolimy aby nasz system wartości kształtowały media i celebryci czy Chrystus i dekalog…